O tym, że Neapol słynie z pizzy, Wezuwiusza i mandoliny, wiedzą wszyscy miłośnicy Italii. Ale niewielu wie, że to także zagłębie przesądów, rytuałów, ulicznej magii i codziennej walki z malocchio. Tu nawet powietrze zdaje się mieć w sobie szczyptę zaklęcia, a życie przypomina spacer po labiryncie tajemnic – od rytuałów związanych z cornicello, przez miejskie legendy o złym oku, aż po fascynujące historie o neapolitańskich capuzzellach, adoptowanych czaszkach, które tworzą zupełnie inny wymiar komunikacji z zaświatami.
W tym mieście na każdym kroku ktoś rzuca na kogoś urok. Aby przetrwać, Neapolitańczycy potrzebują potężnej ochrony przed złymi siłami i magicznymi zaklęciami. Przez stulecia próbowali różnych sposobów, a najskuteczniejsza okazała się broń masowego szczęścia: cornicello portafortuna, słynny czerwony róg na szczęście z Neapolu.
O czym tutaj przeczytasz
- Cornicello portafortuna, corno napoletano, curniciello… czyli neapolitański róg, który widział wszystko
- Dlaczego cornicello to najpotężniejszy włoski amulet na szczęście?
- Jak wygląda prawdziwy cornicello z Neapolu
- Jak aktywować cornicello (tak, to też trzeba zrobić!)
- Co zrobić, jeżeli znajdziesz cornicello na ulicy
- A co jeżeli złamie się czubek?
- Iettatore : kto to i jak go rozpoznać
- Czy cornicello z Neapolu naprawdę działa
Cornicello portafortuna, corno napoletano, curniciello… czyli neapolitański róg, który widział wszystko
Jeśli kiedykolwiek spacerowałaś po ulicach Neapolu, na pewno mijałaś kramy pełne czerwonych rogów. Na pierwszy rzut oka wyglądają jak papryczki peperoncino… Ale nie daj się zwieść! Neapolitańczycy natychmiast poprawią: to nie papryka, to corno napoletano. Symbol ochrony przed złem, który króluje na T-shircie, nad barem, w witrynie sklepu i na szyi połowy mieszkańców Kampanii.
W formie biżuterii cornicello bywa złoty, srebrny lub – w wersji premium, najskuteczniejszej – wykonany z koralu. Do domu trafia najczęściej z ceramiki, drewna czy terakoty i działa jak cichy ochroniarz, który stoi przy wejściu i mruczy: „pech się tu nie wciśnie”.
Dla ambitnych są nawet tutoriale robienia cornicello na szydełku. Choć nie odpowiadam za skuteczność amuletu z włóczki.

Dlaczego cornicello to najpotężniejszy włoski amulet na szczęście?
Bo tak twierdzi Neapol. A Neapol wie swoje.
Czerwony jak włoskie pomarańcze z Sycylii corno napoletano chroni przed urokiem (malocchio), a przy okazji ma pomagać w miłości (wiadomo – czerwień!) i finansach (to podobno zasługa korony, którą często jest zwieńczony). Jednak istnieje jeden haczyk: nie każdy róg jest magiczny.
Aby zadziałał, musi spełnić ścisłe kryteria.
Jak wygląda prawdziwy cornicello z Neapolu

Oryginalny, pełnoprawny, energetycznie certyfikowany cornicello musi być:
- tuosto, stuorto e cu ’a ponta – czyli twardy, kręcony i zakończony ostrym czubkiem;
- wykonany ręcznie, bo tylko wtedy pochłania dobrą energię twórcy;
- spiralny, nigdy prosty;
- czerwony, tak jak krew, życie i pasja;
- podarowany, nigdy nie kupiony dla siebie.
Jeśli kupisz go sama, to… gratulacje, zdobyłaś ładną dekorację. Ale magii nie uruchomisz.
Jak aktywować cornicello (tak, to też trzeba zrobić!)
Wdzięczne włoskie tradycje nie byłyby sobą, gdyby nie zawierały odrobiny dramatyzmu. Dlatego róg trzeba jeszcze aktywować.
- Obdarowana osoba wyciąga lewą dłoń.
- Darczyńca delikatnie „nakłuwa” otwartą dłoń czubkiem rogu.
- Pyk! Amulet włączony, a jego magiczne WiFi działa w pełnym zasięgu.

Co zrobić, jeżeli znajdziesz cornicello na ulicy
Najbardziej neapolitańska porada świata: nie ruszać!
Nigdy, przenigdy nie zabieraj go ze sobą! Choć może Ci się wydawać, że to łut szczęścia. Tak jak znalezienie monety czy czterolistnej koniczny. Jednak corno napoletano zbiera negatywną energię, w związku z tym ten, który leży na ziemi, jest nią wypełniony. Zabranie go to jak dobrowolne przygarnięcie cudzego pecha. Nie należy go więc brać ze sobą, lecz po prostu zostawić tam, gdzie leży.
A co jeżeli złamie się czubek?
To nic! A właściwie to najlepsza wiadomość, jaką możesz dostać od wszechświata. Jeżeli po jakimś czasie z talizmanu odłamie się czubek, to znaczy, że curniciello spełnił swoją funkcję. Zła energia, przed którą chroni właściciela zbiera się właśnie w koniuszku. Złamanie oznacza, że wszystkie tajemne siły rogu zostały już zużyte:
- amulet zadziałał,
- pochłonął złą energię,
- zużył swoją moc do końca.
Złamanego cornicello nie wolno absolutnie naprawiać. Należy go po prostu wyrzucić.
Iettatore: kto to i jak go rozpoznać
Jednym z najważniejszych zadań czerwonego rogu jest przynoszenie szczęścia i ochrona przed urokami rzucanym przez nieżyczliwe osoby. Czasem jednak zdarza się, że złą energią emanuje ktoś, kto nawet o tym nie wie! Są to tzw. iettatori, czyli osoby, których wewnętrzna, często nieuświadomiona przez nich samych siła przynosi innym nieszczęście lub pecha. Przesądni Neapolitańczycy starają się mieć przed nimi na baczności. Corno portafortuna doskonale chroni właściciela podczas (nawet przypadkowego) spotkania iettatore na swojej drodze. Zła energia zostanie uwięziona w czerwonym amulecie.
A jak rozpoznać człowieka przynoszącego pecha? Zgodnie z tradycyjnym przekazem, klasyczny wizerunek iettatore to ktoś, kto jest:
- chudy,
- ma kostropatą twarz,
- jest blady, czasem żółtawy i ogólnie niewyraźny,
- ma orli nos i smutne oczy,
- nierzadko chowa się za ciemnymi okularami.

Czy to precyzyjny portret? Nie wiem. Czy natychmiast bym przycisnęła cornicello w dłoni, gdybym kogoś takiego spotkała? Być może.
Neapol to miasto słońca i głośnej radości, tak więc wszystko, co choć trochę odstaje od tego klimatu, budzi czujność.
Czy cornicello z Neapolu naprawdę działa
Czy rzeczywiście ochroni Cię przed urokiem, poprawi finanse i sprawi, że miłość życia nagle zadzwoni do drzwi? Oficjalnie: to zależy, czy wierzysz. Nieoficjalnie: mam w torebce jedno cornicello, a moje życie idzie jakoś podejrzanie gładko… przypadek?
Edoardo De Filippo powiedział przecież:
Essere superstiziosi è da ignoranti, ma non esserlo porta male.
Być przesądnym to głupota, ale nie być – to przynosi pecha.
Mamy XXI wiek, latamy w kosmos, niedługo polecimy na Marsa, lodówka sama zamawia kończące się produkty, nie musimy trzymać rąk na kierownicy samochodu, a sztuczna inteligencja pisze książki. Jednak żeby było jasne: mały, czerwony cornicello mam zawsze przy sobie.
Na wszelki wypadek.
A MOŻE WIĘCEJ CIEKAWOSTEK Z WŁOCH?

W Mediolanie trwa niekończąca się historia… Fontanny vedovelle od stu lat leją wodę i zero dramatu, co czyni je jednym z najbardziej stabilnych elementów włoskiego krajobrazu.

W kategorii „niezwykłe zwyczaje, które Neapol uznaje za absolutnie normalne” pojawiają się neapolitańskie capuzzelle – adoptowane czaszki. Idealny przykład na to, że włoskie tradycje mają więcej warstw niż millefoglie.

Południe Italii zaskakuje również botaniką. Tropikalne owoce uprawiane we Włoszech udowadniają, że Sycylia i Kalabria potrafią być bardziej egzotyczne niż foldery biur podróży.

A gdy włoska jesień robi się mroczniejsza, pojawia się temat Halloween we włoskim wydaniu – odrobina duchów, odrobina tradycji i całkiem sporo lokalnej kreatywności.