4 wskazówki, dzięki którym zoptymalizujesz treści dokumentacji technicznej tak, aby tłumaczenie było jak najlepsze
Czy zdarzyło Ci się kiedyś czytać instrukcję obsługi jakiegoś urządzenia i pomyśleć, że to chyba Google Translator tłumaczył? Albo po prostu, że ten tłumacz nie potrafi tłumaczyć. Teraz natomiast chcesz zlecić przetłumaczenie dokumentacji technicznej i zastanawiasz się co zrobić, żeby uniknąć takiego problemu? Głupio by było, gdyby nabywca maszyny zareklamował dostawę z powodu złego tłumaczenia treści lub rysunków technicznych. Nie mówiąc już o kosztach obsługi takiej reklamacji.
Klienci coraz lepiej orientują się w kwestiach kontroli jakości zamówionych towarów i usług. Nie wahają się dopominać o dostarczenie dokładnie tego, co zamówili i potrafią wypunktować każde niedociągnięcie. Słabo napisane instrukcje czy procedury znacznie utrudniają eksploatację maszyn i często są podstawą do reklamacji, a przynajmniej do żądania obniżki ceny zakupu. Dlatego warto dołożyć starań, aby nie dopuścić do takich sytuacji i od razu przygotować idealnie przetłumaczoną dokumentację techniczną. Tak, aby od początku zabezpieczyć się przed stratami finansowymi związanymi z weryfikacją i ponownym tłumaczeniem.
Dlaczego czasem efekt tłumaczenia dokumentacji technicznej nie jest najlepszy
Przyczyn złego tłumaczenia może być wiele. Mogą leżeć po stronie tłumacza, mogą leżeć po stronie biura tłumaczeń. Jednak jedna z możliwych przyczyn (przynajmniej częściowo) może leżeć po stronie autora tekstu. Efekt tłumaczenia nie zależy bowiem jedynie od umiejętności tłumacza. Jeżeli oryginalny tekst nie jest napisany starannie, w sposób zoptymalizowany do późniejszego przygotowania innych wersji językowych, gotowy przekład może się okazać kiepskiej jakości.
Jeżeli Twoja firma kupiła używaną maszynę, nie można zrobić wiele. Do maszyny jest dołączona dokumentacja w języku oryginalnym, często tylko w wersji papierowej.


Jeżeli jednak to Ty przygotowujesz dokumentację, która będzie tłumaczona na język obcy, masz spory wpływ na finalny rezultat procesu przekładu.
Tłumacz pracuje z dokumentacją techniczną inaczej niż inżynier
Poniżej przedstawiam cztery punkty, które są wg mnie najczęściej spotykanymi problemami, z jakim borykają się tłumacze techniczni. Są to kwestie natury językowej, ponieważ tłumacze patrzą na teksty techniczne z innej perspektywy niż piszące ją osoby z wykształceniem technicznym, które dodatkowo znają maszynę od podszewki. Przedstawione tutaj problemy napotykałam podczas pracy 20 lat temu, napotykam i teraz. Optymalizacja tekstów wg tych wskazówek pozwoli Ci bez trudu przygotować pliki do tłumaczenia, tak aby włoska, francuska czy angielska wersja dokumentacji była zrozumiała dla odbiorcy.
Oprócz tego, w przypadku długotrwałej współpracy z zaufanym tłumaczem ograniczysz koszty związane z objętością i powtarzalnością treści.


języku obcym
Choć wykonuję tłumaczenia z języka włoskiego i angielskiego, poniższe punkty można odnieść do każdego języka.
Jak przygotować dokumentację techniczną do tłumaczenia
1. Zadbaj o ujednolicenie tekstu
Poprawisz spójność i wyeliminujesz wątpliwości
To powinien być Twój pierwszy krok w optymalizacji tekstów przeznaczonych do tłumaczenia. Przeczytaj instrukcję i sprawdź, czy dane urządzenie/moduł/podzespół jest zawsze nazywany jednakowo.
Jeżeli robot jest wyposażony w chwytak, to niechże ten chwytak będzie w całej instrukcji chwytakiem. Nie raz chwytakiem, raz gripperem, a raz łapą. Oczywiście może być cały czas gripperem. Ważne, żeby zachować jednolite nazewnictwo. W przeciwnym razie tłumacz, który nigdy nie widział na oczy Twojej maszyny, może zrozumieć, że to trzy różne urządzenia i zastosuje trzy różne terminy obcojęzyczne, co może wpłynąć na czytelność instrukcji.
2. Wykreśl wszystkie określenia żargonowe
Oszczędzisz czas, swój i tłumacza
Pamiętaj, że nazewnictwo żargonowe rzadko jest znane osobom spoza branży. Zdarza się również, że dane określenie funkcjonuje wyłącznie w danej firmie. Tłumacz nie ma wtedy żadnej możliwości samodzielnego znalezienia znaczenia danego słowa.
Przykład firmowego żargonu z życia wzięty
Jednym z pierwszych moich zleceń było tłumaczenie dokumentacji technicznej z włoskiego, dla firmy produkującej kosmetyki. Wśród urządzeń zainstalowanych na linii produkcyjnej był sęp. W instrukcji, od której zaczęłam pracę, o sępie było napisane bardzo niewiele, nie było również zdjęć tego urządzenia, kompletnie nie wiedziałam czym ów sęp jest. Dopiero konsultacja ze zlecającym wyjaśniła, że to robot odbierający od góry gotowe produkty. Kojarzył się konstruktorom z sępem porywającym ofiarę, co może i było skojarzeniem uzasadnionym, ale przyznasz, że dla osoby z zewnątrz raczej niezrozumiałym.
Jeżeli więc nie chcesz, aby tłumacz przesyłał Ci prośby o wyjaśnienie znaczenia danego określenia, postaraj się stosować poprawne, ogólnie przyjęte nazewnictwo. Nie musisz przesadnie optymalizować treści i maksymalnie upraszczać skomplikowane kwestie. Paradoksalnie, zbyt prosty język tylko utrudnia tłumaczenia techniczne, a dodatkowo prowadzi do zbyt dużego ujednolicenia zagadnień opisujących skrajnie różne procesy produkcyjne. To skutkuje słabą merytoryką tekstów docelowych, które są po tłumaczeniu zbyt ogólne. Profesjonalni tłumacze mają potrzebną wiedzę i poradzą sobie z językiem specjalistycznym. Przekażą złożone kwestie w sposób zrozumiały, nie rezygnując przy tym z fachowego słownictwa. Jednak zamiast sęp, napisz raczej robot odbierający.
Natomiast w przypadku nowych rozwiązań, które często nie mają jeszcze ugruntowanej nazwy, warto podać kilka słów wyjaśnienia. Na przykład, kiedy dane określenie pojawia się w tekście po raz pierwszy, dodaj wyjaśnienie w nawiasie. Wystarczy to zrobić raz.
3. Popraw interpunkcję i formatowanie
Obniżysz koszty tłumaczenia
Dokumentacja techniczna, instrukcje obsługi, rysunki, specyfikacje i wszystkie pozostałe teksty techniczne od dawna są tłumaczone za pomocą narzędzi CAT. W Internecie znajdziesz więcej informacji na ten temat, a na potrzeby tego artykułu zwrócę uwagę na jedną rzecz.
CAT-y dzielą tłumaczony tekst na tzw. segmenty, które najczęściej (choć nie zawsze) pokrywają się ze zdaniami. Ze szkoły wiemy, że zdanie zaczyna się od wielkiej litery, a kończy kropką. Kiedy tłumacz tłumaczy Twój tekst z wykorzystaniem programu CAT (bo to zawsze tłumacz wykonuje tłumaczenie, a nie program czy biuro tłumaczeń), program zapamiętuje dane zdanie. Jeżeli w dalszej części instrukcji pojawi się takie samo lub podobne zdanie, program je rozpozna i zaproponuje wcześniejsze tłumaczenie. Można je wykorzystać w całości (co w przypadku dokładnego powtórzenia pozwala obniżyć koszty), lub zmodyfikować w odpowiedni sposób.
Jeżeli natomiast w Twoim tekście czasem zapomnisz kropki albo wstawisz niepotrzebny symbol dzielący zdanie, CAT nie będzie wiedział, że zdanie się skończyło, lub że fragment po symbolu dzielącym to dalsza część tego samego zdania i utworzy zupełnie inny segment tekstowy. W takiej sytuacji, jeżeli w dalszej części tłumaczenia dokumentu pojawi się takie samo zdanie, program nie rozpozna podobieństwa. Nie zaproponuje więc wpisanej już wcześniej wersji. Nowe tłumaczenie może być całkiem inne, zwłaszcza jeżeli są to kolejne aktualizacje tego samego dokumentu (np. po dodaniu rozdziału na temat implementacji nowej funkcji), a Ty nie masz pewności, że nad aktualizacją pracuje ten sam tłumacz.
Problem interpunkcji w plikach z oprogramowaniem
Podobny problem występuje w plikach ze stringami oprogramowania maszyny. Tutaj przeczytasz jak może namieszać niepotrzebna spacja.
4. Wysyłaj do tłumaczenia tylko pliki w wersji ostatecznej
Twój tłumacz to doceni
Dosyłanie poprawek, uzupełnień, próśb o wstawienie fragmentu tekstu między dwa akapity lub – co gorsza – w środku zdania, to jedno z najbardziej uciążliwych zachowań zleceniodawców podczas procesu tłumaczenia dokumentacji technicznej. Proszę: szanuj czas tłumaczy, którzy w takich sytuacjach tracą go naprawdę dużo. Muszą najpierw znaleźć odpowiedni fragment. Potem zastanowić się, jak przetłumaczyć dosłane dwa zdania tak, aby odpowiednio je wpasować w już istniejącą treść. A potem jeszcze raz przeczytać całość, żeby zobaczyć jak brzmi. To naprawdę nie trwa chwilę.
Oprócz tego, jeżeli przy tłumaczeniu kolejnych zmian pracuje za każdym razem ktoś inny, dosyłanie poprawek zwiększa prawdopodobieństwo coraz gorszej jakości gotowego tekstu. Dzieje się tak, ponieważ każdy ma swoje własne ustawienia CAT-a, co może skutkować różnicami w rozpoznawaniu podobnych segmentów. W związku z tym, takie same fragmenty mogą być różnie przetłumaczone przez różne osoby, które dodatkowo stosują różną terminologię. Jednym słowem: robi się bałagan.
Przed wysłaniem plików upewnij się więc, że to ostateczna wersja, która nie będzie już zmieniana. Chyba, że po jakimś czasie instrukcja będzie aktualizowana, ale to już kwestia następnego zlecenia.
Jak widzisz, aby przygotować dokumentację techniczną do tłumaczenie nie trzeba wiele zachodu
Wymaga to jedynie odrobiny staranności oraz uświadomienia sobie, że tłumacz freelancer jest osobą spoza firmy. Nawet jeżeli jest specjalistą w swojej dziedzinie, to jednak nie widział maszyny. A przecież nawet zaznajomieni z produkcją operatorzy muszą odbyć szkolenie i zapoznać się z obsługą.
Dlatego odpowiednia optymalizacja i staranne napisanie tekstów technicznych przeznaczonych do tłumaczenia to połowa sukcesu. Drugą połową jest dobry tłumacz.
Tutaj kilka przydatnych tipów, które pomogą Ci wybrać najlepszego specjalistę językowego.
Oto cała filozofia napisania instrukcji obsługi oraz całej dokumentacji technicznej w sposób, który bardzo pomoże w opracowaniu innych wersji językowych. Mam nadzieję, że tłumacze, z którymi współpracujesz, potwierdzą moje słowa 🙂